Duszno i ciężko
Środa, 24 czerwca 2009
· Komentarze(1)
Rano do rowerowego i do babci w sumie jakieś ok 9km.
po obiedzie runda: zamość-karp-cześniki-niewirków-miączyn-karp-zamość
Nie wziąłem aparatu a szkoda bo były by ciekawe zdjęcia. w drodze do domu tak ok.32km poczułem ból w udzie jak by mnie ktoś w niego kopnął. Prawa noga jak by była cała z kamieni. Pomyślałem, że nie dojadę i żeby zadzwonić po kogoś ale jednak nie odpuściłem i wróciłem do domu o własnych siłach. Jedyne co mnie wkurzyło to, że po drodze zgubiłem wymienną część w klocka hamulcowego. Zorientowałem się na osiedlu ale już pojechałem w trasę i jak wróciłem to część leżała spokojne przy schodach do bloku .:P
po obiedzie runda: zamość-karp-cześniki-niewirków-miączyn-karp-zamość
Nie wziąłem aparatu a szkoda bo były by ciekawe zdjęcia. w drodze do domu tak ok.32km poczułem ból w udzie jak by mnie ktoś w niego kopnął. Prawa noga jak by była cała z kamieni. Pomyślałem, że nie dojadę i żeby zadzwonić po kogoś ale jednak nie odpuściłem i wróciłem do domu o własnych siłach. Jedyne co mnie wkurzyło to, że po drodze zgubiłem wymienną część w klocka hamulcowego. Zorientowałem się na osiedlu ale już pojechałem w trasę i jak wróciłem to część leżała spokojne przy schodach do bloku .:P