Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2009

Dystans całkowity:576.40 km (w terenie 20.95 km; 3.63%)
Czas w ruchu:30:10
Średnia prędkość:19.11 km/h
Maksymalna prędkość:60.78 km/h
Maks. tętno maksymalne:191 (96 %)
Maks. tętno średnie:147 (74 %)
Suma kalorii:6851 kcal
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:30.34 km i 1h 35m
Więcej statystyk

Miastowo

Piątek, 26 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Krążenie po mieście w poszukiwaniu ciekawych obiektów do sfotografowania. Potem do babci po przesyłkę.szosowe BUTY NORTHWAVE JACKAL



Jeszcze tylko zakup pedałów i bloków i będzie można z nich korzystać. Kupiłem je na allegro za 179zł + 11zł przesyłki.

To fotki, które uwieczniłem


























Duszno i ciężko

Środa, 24 czerwca 2009 · Komentarze(1)
Rano do rowerowego i do babci w sumie jakieś ok 9km.

po obiedzie runda: zamość-karp-cześniki-niewirków-miączyn-karp-zamość

Nie wziąłem aparatu a szkoda bo były by ciekawe zdjęcia. w drodze do domu tak ok.32km poczułem ból w udzie jak by mnie ktoś w niego kopnął. Prawa noga jak by była cała z kamieni. Pomyślałem, że nie dojadę i żeby zadzwonić po kogoś ale jednak nie odpuściłem i wróciłem do domu o własnych siłach. Jedyne co mnie wkurzyło to, że po drodze zgubiłem wymienną część w klocka hamulcowego. Zorientowałem się na osiedlu ale już pojechałem w trasę i jak wróciłem to część leżała spokojne przy schodach do bloku .:P

Dużo po mieście

Poniedziałek, 22 czerwca 2009 · Komentarze(2)
Z samego rana poćwiczyć do testu sprawnościowego na Osirze,do babci, do koleżanki i do domu.
To jest już moja 50 wycieczka więc trzeba było nabić więcej niż te 15km.
Zjadłem obiad i w drogę.

Droga na Krasnobród.

Chwilowy postój w Zajeździe Orzeł



W Skokówce widzę fajną figurkę:



Jazda prosto i na Żdanów i mokre. Wjazd do Zamościa od strony Płoskiego. Prosto, prosto i zatrzymałem się na Stacji PKP:







Zadowolony ze zdjęć do babci porzucać steny raz piłką lekarską.Przeszukanie komórki i znalezienie zardzewiałych szosowych hamulców i starego licznika.





Rozmowa z Babcią i pomysł: cel kolejne fotki Starego Miasta:













W drodze do domu postój przy okrąglaku na moim osiedlu by zobaczyć ciekawe graffiti:







ROTUNDA ZAMOJSKA

Piątek, 19 czerwca 2009 · Komentarze(2)
Plan jechać do babci poćwiczyć do egzaminu sprawnościowego. Pomysł zachaczę o Rotundę,której jakoś przez 20 lat nie miałem okazji całej zwiedzić(poza byciu kilka lat temu na mszy). Zwiedzając tak najpierw z wewnątrz potem z zewnątrz znalazłem 20zł


ROTUNDA ZAMOJSKA











































































































































































U babci

Mama mówiła: WEŹ APARAT NA KAŻDĄ JAZDĘ!!

Środa, 17 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Moja nowa koszulka



+ cena : 51.99 z przesyłką
+fajny disagne
+dobra wentylacja
+dobre kieszenie
- nie stwierdzono


Zjadłem solidny posiłek, spakowałem się i w drogę. Przystanek:zawieść plecak ze strojem sportowym. Podkręciłem sobie na maxa pedały;p Lecz miałem problem z wpięciem się do lewego kurcze. lekko popuściłem i jakoś wszedł.
Pogoda taka sobie w cieniu zimno na słoneczku w sumie ok z bluzą.

Trasa standardowa Zamość-Szczebrzeszyn
W stronę Szczebrzeszyna trochę ciężko, bo cały czas pod wiatr.Tak ciągnąłem jakieś 19/h z pulsem 142. W Wielączy przewrócił się do rowu duży samochód dostawczy.Niestety nie wziąłem aparatu :( W Bodaczowie od jakiegoś dziadka siedzącego na ławce usłyszałem "żwawiej!!!". Dojechałem do centrum w Szczebrzeszynie i zacząłem wcinać batonika:D Podszedł do mnie jakiś starszy pan, z którym zawiązałem miłą pogawędkę.
Mówił mi,że na same wyjazdy na ryby zrobił 100 tys.km. Podobno posiada dwa niemieckie rowery, które pomimo swojego wieku nadal płynnie chodzą. Niestety z powodu swojego wieku nie startuje już w rajdach ani maratonach. Popatrzył na rowerek, podniósł go i stwierdził, że bardzo mało zrobiłem jeszcze km w tym roku( miał rację). CYKLOZA NIE PRZECHODZI Z WIEKIEM.
Pożegnaliśmy się udałem się w stronę Zamościa. Do babci na pierogi z truskawkami potem na OSIR poćwiczyć do testu sprawnościowego na studia. Kolega dał znać, że jest w ZMC i żebym odebrał swojego pendrivera.Jeszcze pokrążyłem po mieście, deszcz mnie złapał i wróciłem do domu.
To jeszcze o tym:
Jadę sobie pięknie, zawracam i niby wszystko ok. Naciskam na pedały i orient, że buty się nie wpięły. Stopy oczywiście do góry, drgawki na kierownicy, przyrodzeniem przez spodenki kilka razy o górną część ramy, grymas na twarzy z powodu lekkiego bólu po uderzenie auć!