Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2009

Dystans całkowity:118.90 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:06:15
Średnia prędkość:19.02 km/h
Maksymalna prędkość:38.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:196 (98 %)
Maks. tętno średnie:171 (86 %)
Suma kalorii:2572 kcal
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:19.82 km i 1h 02m
Więcej statystyk

Sobotni wyjazd

Sobota, 28 marca 2009 · Komentarze(0)
Jak to w sobotę musi być angielski 3h:P potem powrót i makaron z pesto i w drogę. W jedną superowo się jechało, pstrykałem fotki i było ok. W drodze powrotnej wiatr się zdenerwował na mnie i wiał mi prosto w twarz.Spychał mnie na pobocze :( ale jakoś już dojechałem do domku:)
Niestety się za grubo ubrałem i mi było troszke za gorąco, ale człowiek uczy ci na błedach.

Zamość-Karp-Miączyn-Zawalów-Zamość









wmordewiatr kontra ja

Poniedziałek, 23 marca 2009 · Komentarze(0)
Postanowiłem,że zmierzę z siłą wiatru. Pojechałem :D Od początku było kiepsko bo wiatr zatrzymywał mnie w miejscu , ale powiedziałem nie odpuszczę i jechałem 15km/h. Po 6km zaczął nagle padać deszcz ze gradem więc postanowiłem, że jednak już muszę wracać :(

wiatr: 25km/h

jeeeeee!!!

Sobota, 14 marca 2009 · Komentarze(2)
Po korepetycjach z angielskiego postanowiłem, że skorzystam z ładnej pogody. Zjadając na zajęciach marsa,drożdżówke. Ubrałem się i pojechałem w świat:D
W Cześnikach jakieś psy mnie goniły hahahah widać nie spodobał się im mój rower.

Zamość-Kalinowice-Jarosławiec-Karp-Cześniki-Boży dar-Jarosławiec-Kalinowice-Zamość












Poedukacyjna jazda

Piątek, 13 marca 2009 · Komentarze(0)
W trakcie jazdy autobusem do domu zobaczyłem dwóch kolarzy:D i pomyślałem, że ja też tak chce. Więc wróciłem do domku, wyprowadziłem psa na spacer i na rower. Ubrany krążyłem po mieście i było super. 2 razy spotkałem swojego instruktora od nauki jazdy samochodem;p Koło mojej szkoły spotkałem dwie typiarki dresiary, które tak bardzo lubię hahahahahha. I jakieś dzieci rzucały we mnie śnieżkami.


dom->babcia->szkoła->ośrodek WORD->SP nr 7-> Liceum nr 2-> cerfur->szpital->dom

pierwsza marcowa przejażdka

Poniedziałek, 2 marca 2009 · Komentarze(1)
W szkole postanowiłem, że zabiorę mojego skarba w końcu do domu i tak się stało.Pojechałem do babci i w szkolnym rynsztunku pojechałem w stronę chatki. Trochę w błocie kurtka ale szybko zeszło, a rower też brudny. Złapałem za szmatkę i czyściutki:P (jechałem bez licznika więc następnym razem wpisze dane)