Z Wojtkiem
Czwartek, 16 lipca 2009
· Komentarze(0)
Z samego rana pozałatwiać sprawy na mieście. Po obiadku na rower w stronę Skierbieszowa. Jadę, jadę i no nie noga nie daje mocy. No i spotkałem kolegę Wojtka, którego spotkałem na trasie jakiś czas temu. No to się zaczęła jazda udrycze-stary zamość-sitaniec-kol.sitaniec-udrycze-Zrąb tempo ponad 30km/h :DDD odwiozłem go do domku, a potem już siebie.