Lublin dzień 3: powrót do zamościa
Czwartek, 6 sierpnia 2009
· Komentarze(0)
Spakowałem się i wyjechałem po godzinie dziesiątej. Przebiłem się przez miasto i już cały czas prosta droga do zamościa no prawie;p Jadę starając się cały czas dostarczać organizmowi kcal w postaci batoników i cukierków.
Widok na pole
Mijam już roboty drogowe,robotnicy wpatrzeni we mnie jak w coś niesamowitego hahhaha.Znowu wspinaczka z plecakiem pod górki ale udało się dałem radę. Mijam Izbicę, Stary Zamość. I z wielkim zaskoczeniem widze w sitnie mojego tatę,który na mnie czekał :D
Chciał mi zrobić kilka fotek i zobaczyć jak się czuje. No i deszczyk zaczął padać.
A to już w mieście
Widok na pole
Mijam już roboty drogowe,robotnicy wpatrzeni we mnie jak w coś niesamowitego hahhaha.Znowu wspinaczka z plecakiem pod górki ale udało się dałem radę. Mijam Izbicę, Stary Zamość. I z wielkim zaskoczeniem widze w sitnie mojego tatę,który na mnie czekał :D
Chciał mi zrobić kilka fotek i zobaczyć jak się czuje. No i deszczyk zaczął padać.
A to już w mieście